Skarb i … krowy

Pewnego dnia wybrałam się ze Skarbem na przejażdżkę w teren. Otaczały nas pola i stawy, więc w poszukiwaniu nowych dróg zapuściliśmy się w mniej znane nam ścieżki. Wyjechałam na łąkę i rozkoszując się widokami i pogodą bezkarnie deptałam trawę. Okazało się, że łąka kończy się nagle – otoczona jest z 3 stron wodą. Gdy zarządziłam odwrót trasą, którą przyjechałam, nagle mój Skarb zaczął się niepokoić. Zaraz zauważyłam przyczynę zdenerwowania Intruza. Naprzeciwko nas stała krowa i bezmyślnie, acz z pewnym zainteresowaniem – a może zdziwieniem? – przyglądała się nam. Rozejrzałam się więc dalej. Druga krowa, trzecia i kolejna… Kiedy tylko poczuły siłę grupy, odważyły się przyjrzeć z bliska białemu obiektowi stojącemu jak słup soli na środku ICH pastwiska. Ruszyły ku nam. A ja czułam jak w moim ogierze rośnie panika i coraz większa chęć ucieczki. Ale jak uciekać, skoro woda wokół, a krów z sekundy na sekundę przybywa nie wiadomo skąd!

Gdy sytuacja stawała się bez wyjścia, postanowiłam, że ostatnią deską ratunku będzie szarża na te krówska. I z dzikim okrzykiem na ustach, wymachując batem nad swoją i Skarba głową zaatakowałam łaciate stworzenia. Siwy wpierw zbaraniał, jednak szybko odzyskał zimną krew wojownika i nie przejmując się zanadto moimi wyczynami bojowo naparł na krowy. Nasze poczynania lekko speszyły łaciate i dzięki temu, skacząc przez jakieś płoty i rowki, powoli przedzieraliśmy się w obranym kierunku. Na końcu stada napotkałam trzech rowerzystów.
I na moje pytanie:
– Ile tych krów tutaj?
Usłyszałam: –
A ze 120 będzie, Pani.

Podobne wpisy

  • Po spotkaniu z najlepszymi

    W ubiegłym tygodniu miałam możliwość uczestniczyć w międzynarodowym spotkaniu trenerów IDTC, które odbywało się we Wrocławiu. Wśród przybyłych takie nazwiska jak Jean Bemelmans, David Hunt, Tineke Bartels czy Janette Hazen i wielu innych. Dla mnie kontakt z Madonną nie byłby ciekawszy. IDTC to grupa ludzi zawodowo zajmujących się dresażem, którzy co jakiś czas spotykają się…

  • Matematyka w szrankach czyli diabeł tkwi w szcegółach

    Zapewne niejednemu z Was zdarzyło się pomyśleć po niewygranym konkursie – Ja i mój koń jechaliśmy w miarę poprawnie elementy, a jednak nota taka słaba. Dlaczego? Bardzo możliwe, że precyzja miejsca wykonania elementów zaszwankowała. Jeźdźcy z większym doświadczeniem wiedzą , że można nawet średnim jakościowo koniem „ugrać” niezły wynik. Ale pod warunkiem, że poprawne lekcje…

  • Na baczność

    Jak słusznie zaproponował jeden z komentarzy – że jeśli piszę o cofaniu , które nie może być dobre jeżeli ruch je poprzedzający – czyli zatrzymanie nie jest udane, to należałoby wpierw potrafić dobrze się zatrzymać , a dopiero potem myśleć o ruchu wstecz.Zacznijmy od tego, ze koń powinien szybko i poprawnie reagować na przytrzymanie już…

  • A może serpentyna?

    Sześć lat temu, w miejscu gdzie dziś nie ma stajni – w Kuźni Nowowiejskiej, zostało zorganizowane bardzo ciekawe szkolenie z włoskim sędzią międzynarodowym, a zarazem ojcem bardzo dobrze pokazującej się aktualnie na międzynarodowych czworobokach zawodniczki Valentiny Truppy – Enzo Truppa.Pokazał on wtedy nam bardzo proste ćwiczenie, które zdecydowanie poprawia giętkość konia, a zarazem kontroluje czy…

  • Podróże kształcą

    Dobrze jeździć to wciąż się szkolić , a jeździectwo zmienia się z miesiąca na miesiąc – to zdanie usłyszałam do Penny Zavitz Rockx na międzynarodowym spotkaniu jeźdźców, trenerów i sędziów IDTC. Ona mówiła w kontekście niezwykłych możliwości Totilasa i jego przejazdów. Moja codzienność jest daleka od tego wielkiego sportu, jednak taki sam wniosek sam nasunął…

  • Obyś cudze konie kuł…

    Dwa lata temu dostałam od mojego przyjaciela nietypowy prezent urodzinowy – 4-dniowy kurs podkuwnictwa w Jaszkowie u Pana Antoniego Chłapowskiego. Cóż, pomyślałam wówczas, jadę na urocze wakacje, a przy okazji dowiem się jak kopyto powinno wyglądać, a jak nie – przecież przez 4 dni kuć mnie tam nie nauczą. Zabrałam zatem ładną marynarkę i apaszkę…